Na muzycznej fali wiary

Życie Kościoła

Wiara rodzi się ze słuchania (por. Rz 10, 17) – mówi święty Paweł. Więc sprawą bardzo ważną jest słuchanie tego, co budzi i karmi wiarę. Nasz wcale nie cichy świat nieustannie wypełnia życie dużą ilością dźwięków: od terkotania samochodów do mamrotania na falach radiowych. Co zawierają te dźwięki? Niepokój? Napięcie? Wypełnienie pustki, która obudza się w ciszy? Jeśli nie można uniknąć tego dysonansowego wyzwania, czyż nie warto go wymienić na melodyjną treść znaczeniową? Alternatywą gadatliwości może być muzyczna fala wiary.
Proponujemy uwadze Czytelników projekt „RYBY”. Około 20 utalentowanych młodych ludzi tworzą muzykę, która niesie miłość i dobro. Bardzo cieszy też fakt, że do tej sprawy mają do czynienia także kilku naszych ziomków: Natalia Kasperowicz z Brzozówki, Paweł Jakuć z Lidy, Paulina Żych ze Smorgoń i Ałła Janowicz z Holszan. W wywiadzie dla gazety „Słowo Życia” uczestnicy projektu opowiadają o swojej wierze, twórczości i inspiracji.

   „RYBY”. Jak zrodził się pomysł projektu i dlaczego właśnie taka nazwa?
    Natalka: Mamy nadzieję, że pomysł należy do Boga. Do ludzkiego serca zaś trafił przez Jadzię Bogdanowicz. Pamiętam, jak rozmawialiśmy z nią stojąc w korytarzu w czasie letniej sesji rekolekcji „Szkoły Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji”. Jadzia dzieliła się swoimi przeżyciami odnośnie tego, że na ziemi białoruskiej tak wiele utalentowanych wykonawców, a muzyki do słuchania żadnej nie ma. „Trzeba wzniecać młodzież!”.
    Helena: W sierpniu 2012 roku zadzwoniła do mnie dziewczyna i zaproponowała się spotkać. Tak powiedziała: „Mamy natchnienie. Więc zróbmy to!”. Zgodziłam się. Znaleźliśmy muzyków. Przez półtora roku gromadziliśmy się wspólnie i ćwiczyliśmy. Mało kto o nas wiedział. Oznajmiliśmy o sobie w styczniu 2014 roku podczas prezentacji pierwszego albumu.
   Witali: Co dotyczy nazwy, jest to osobna historia. Stworzyłem spółkę na portalu społecznościowym, aby dzielić się tam nagraniami, określać czas prób itp. Jako nazwę napisałem pierwsze co przyszło mi do głowy – „Grzyby”. Nie spodobało się. Skróciłem do „Ryby”. I tak zostawiłem. Najpierw wszyscy jakoś obojętnie odnieśli się do nazwy, a po pewnym czasie uznali, że jest genialna.
    Natalka: Wierzę, że ta nazwa jest namaszczona. Jesteśmy złowieni. Płyniemy na głębię.
   
    Wasz projekt jest muzyczno-ewangelizacyjny. Co to znaczy?
    Paulina: To proste: ewangelizujemy poprzez muzykę, mówimy ludziom o Bogu w śpiewie.
    Helena: : Muzyka jest językiem uniwersalnym. Można nie umieć rozmawiać po angielsku, po hiszpańsku, po włosku, ale zdołać przemówić do serca człowieka: muzykę zrozumie każdy. A więc opowiadamy o Bogu językiem uniwersalnym. Czyli dokładniej mamy nadzieję, że to Bóg wypowiada się poprzez muzykę i naszą posługę.
    Natalka: Przez muzykę głosimy Imię Pana i wszystko, co On czyni.
    Dla mnie osobiście „RYBY” to wyjątkowa szansa świadczyć o Żywym Bogu poprzez to, co umiem i uwielbiam.
    Marysia: A dla mnie to jeszcze jeden ze sposobów współpracy z Panem. Bóg silnie oddziałuje na nas przez ten projekt: coraz więcej przyciąga do siebie, zmienia nasze relacje, uczy grać, śpiewać, rozumieć i kochać siebie nawzajem.
    „Wiara rodzi się ze słuchania” – mówi Słowo Boże. A kiedy i w jaki sposób narodziła się Wasza świadoma wiara?
    Natalka: Moja świadoma wiara narodziła się w Eucharystycznym Ruchu Młodych, do którego należała większość nastolatków w mojej rodzinnej parafii w Brzozówce. Miałam 13 lat. Dzięki rekolekcjom i przykładowi żywej wiary sióstr zakonnych, otwartych na działanie Ducha Świętego, spotkałam Boga Żywego. Dobrze pamiętam te „urodziny”... Godziny ze Słowem Bożym, chwile głodu modlitwy, fascynacja liturgią... Czasem proszę Pana, aby przywrócił mi to pragnienie. Ale Bóg nigdy nie przychodzi jednakowo. Oddziałuje tak, jak tego wymaga serce właśnie teraz.
    Marysia: Od dziecka chodziłam do kościoła i uważam, że Pierwszą Komunię Świętą przyjmowałam świadomie. Lecz silne przekonanie, że Bóg żyje, że jest bardzo blisko, dostrzeganie relacji z Panem i praca nad nimi rozpoczęły się w wieku 19 lat, kiedy trafiłam do „Szkoły Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji”. Tam przewróciło się moje wyobrażenie o Bogu, wierze i o wszystkim wokół mnie.
    Witali: Moja wiara opiera się na konkretnych faktach, na tym, co Bóg czyni w moim życiu. Świadomość chrześcijańska pojawiła się gdzieś w wieku 18 lat. Od tego czasu zacząłem zauważać, jak Bóg buduje ze mną szczególne relacje, które przygotowywał od mojego urodzenia. I do tej pory staramy się je utrzymywać.
    Paulina: Myślę, że moja świadoma wiara rozwinęła się właśnie w projekcie. Bóg wszystko tak wspaniale dobrał: szukałam Go, chciałam realizować się w muzyce. I właśnie w owej chwili proponowano mi nagrać album z „RYBAMI”. Czyż to nie jest cudem? Stąd zaczęło się moje kształtowanie jako świadomej chrześcijanki: z własną zgodą, pragnieniem i płomiennym sercem.
     Helena: A moja – gdy zaczęłam zadawać sobie pytania. Co robię? Po co? Dla kogo lub czego? Zaczęłam myśleć i szukać. I zdałam sobie sprawę, że wykonywanie obrzędów jeszcze nie jest wiarą.
    Paweł:Urodziłem się w rodzinie chrześcijańskiej. Dlatego o tym, Kim jest Bóg, usłyszałem od rodziców. Później pojawiło się pragnienie głębszego poznawania Pana i rozwoju relacji z Nim. Świadomość chrześcijańska narodziła się dzięki ludziom, których spotkałem na swojej drodze życiowej. To właśnie przez nich trafiłem do projektu.       
   
  
 Czym każdy z Was zajmuje się w życiu codziennym?
    Helena: Są wśród nas lekarz, inżynier, programista, profesjonalni muzycy, nauczyciele, studenci. To utalentowani młodzi Białorusini, którzy pragną rozwijać swoje umiejętności i służyć przez to Bogu. Trzeba podkreślić, że wielu z nas przechodzą albo przeszli już formację duchową „Szkoły Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji”.
    Witali: W życiu codziennym jestem mężem najwspanialszej dziewczyny w świecie oraz ojcem na razie jednego syna. Pracuję i rozwijam się w dziedzinie projektowania wnętrz, wizualizacji, modelowania 3D. Prowadzę tryb życia „żywego” chrześcijanina. Przy każdej nadarzającej się okazji głoszę miłość i zbawienie, do którego wzywa Bóg.
    Paulina: Z zawodu jestem reżyserem. Tworzę święta i różnego rodzaju imprezy. Ukończyłam szkołę muzyczną w klasie fortepianu. Pragnienie dalszego rozwoju umiejętności gry na instrumencie, tak myślę, pielęgnowali moi rodzice, też muzycy.
    Jerzy: Uczę się na menedżera z ukierunkowaniem na ochronę przyrody. Sam nie wiem, co by to miało znaczyć, więc postanowiłem służyć Bogu poprzez swoją wieloletnią miłość do muzyki.
   
  
  W jakich wydarzeniach religijnych bierzecie udział?
    Helena: Naszym pierwszym występem był koncert charytatywny w Witebsku, gdzie graliśmy razem z „Harlem Gospel Chor”. Był to start, który będziemy pamiętać przez całe życie. Także głęboko utrwaliły się mi w pamięci nasza posługa w Nowogródku, gdzie prowadziliśmy adorację podczas wspomnienia męczeńskiej śmierci błogosławionych sióstr nazaretanek, oraz Msza św. dla pielgrzymów w Budsławiu podczas uroczystości w 2015 roku. „Rybki” nie tylko zajmują się stroną muzyczną imprez, ale również są animatorami na różnego rodzaju spotkaniach, dzielą się swoim doświadczeniem duchowym.
    Natalka:Już od czterech lat stale posługujemy w „Szkole Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji” w Orszy, na „Winnicy”. Stał się tradycyjnym udział w Diecezjalnych Dniach Młodzieży na Białorusi. Posługujemy w więzieniach w Orszy, Witebsku, Mohylewie. Czasami organizujemy „własne” imprezy, na przykład: „Biblia-party”, która odbyła się w maju bieżącego roku w Szaraszowie, rodzinnej parafii naszego perkusisty i gitarzysty basowego.
    Paulina: Ponadto uczestniczymy w „Warsztatach Muzycznych” w Iwieńcu, w pielgrzymkach itp.
    Paweł: Każdego miesiąca gdzieś jedziemy razem. Zdarza się, że i po kilka razy na miesiąc. Zjechaliśmy prawie całą Białoruś. Tylko na Homelszczyźnie chyba jeszcze nie byliśmy.
    Witali: Jako uczestnik „RYB” mogę powiedzieć, że nasz projekt to duży silnik do świadomej i żywej wiary. „RYBY” wydały już drugi z kolei album muzyczny, czego serdecznie gratulujemy. Co on oznacza dla każdego z Was?
    Natalka: Że Bóg jest żywy i miłosierny.
    Jerzy: A jeszcze, że mamy do czynienia z zachwycającym działaniem Ducha Świętego na Białorusi.
    Paulina: Dla mnie album „Kochaj” to owoc silnej „rybnej” przyjaźni, naszych duchowych relacji z Bogiem, rozumienia muzyki i miłości.
    Helena: A dla mnie on jak dziecko!
    Marysia: Ten album jest dla mnie prawdziwym cudem, bo prawie do ostatniej chwili wątpiłam, że zdołam coś zagrać. Ale dzięki Bogu i „rybkom” wszystko się udało.
    Witali: Jestem szczęśliwy, że Pan powołał mnie do realizacji tego projektu.
   
    Jakie przesłanie duchowe włożyliście w nowy album?
    Natalka: To Bóg daje przesłanie, a myśmy po prostu nagrali piosenki. Posłuchajcie!
    Witali: Nietrudno się domyślić, że głównym motywem jest proste „kochaj”, które zaczyna się od świadomego pragnienia czynienia dobra bliźnim. Osobiście jestem coraz bardziej przekonany, że kochać to znaczy w pełni poświęcać się dla kogoś, ofiarować swoje życie dla drugiego człowieka. Tajemnica szczęścia tkwi w zdolności bezinteresownego dzielenia się tym, co najcenniejsze, z bliźnim. A to nie jest możliwe bez miłości Bożej.
    Marysia: Jedyne, czego Pan od nas pragnie – abyśmy potrafili kochać (co w rzeczywistości jest dość trudne). Nic więcej na tym świecie nie jest potrzebne. Miłość to wielki dar od Wszechmogącego. Przyjmując go, uzdrawiamy nasze serca.
    Paulina: Trzeba żyć w miłości, obdarowywać nią innych i brać w zamian. A wtedy zobaczycie, że wszystko będzie wspaniale! Gdyż miłością jest Bóg!
    Helena: Podczas pracy nad albumem głębiej zrozumiałam miłość Bożą względem innych, jak też siebie samej. I zdałam sobie sprawę, że dla Pana ważny jest każdy z nas, i On kocha mimo wszystko.
   
    Gdzie i jak można zapoznać się z Waszą działalnością muzyczno-ewangelizacyjną?
    Helena: Jesteśmy obecni na portalach społecznościowych: vk.com/rybyby, facebook.com/rybyproject, instagram.com/rybybelarus. Również posiadamy kanał w YouTube. Wszystkie wideo, zdjęcia i nagrania zespołu można znaleźć pod hashtagiem#rybyproject. W sieci jest informacja, gdzie można kupić nasze płyty. Między innymi w Grodnie jest to sklepik diecezjalny przy kurii. Najbliższe koncerty „RYB” odbędą się 18 września w mińskiej parafii Łoszyca, a także 1–2 października w Darzewie (rejon Baranowiсze).

Wiara bez uczynków jest martwa (por. Jk 2, 26). Umiejętności i talenty, którymi obdarzył nas Bóg, są skierowane na to, abyśmy Go uwielbiali i przez to doszliśmy do zbawienia. Człowiek może dzielić się z innymi tym, czym sam jest wypełniony. Więc dlatego, aby wszystko wokół stało się Bożym, sami musimy być wypełnieni Bogiem. Tylko w taki sposób można stać się rezonującą falą wiary. Jedynie Ewangelia naszego życia jest pierwszym i głównym wyzwaniem i dowodem dla tego świata.