Dzisiaj wielu ludzi stara się o możliwość posiadania prawa jazdy. I nic dziwnego. Jednak bardzo ciekawą rzeczą jest to, że, aby otrzymać prawo jazdy, trzeba zdać egzamin, polegający na znajomości zasad ruchu drogowego i umiejętności prowadzenia pojazdu. A więc, otrzymując prawo jazdy, zakłada się, że zasady ruchu drogowego znasz! Jednak, zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy "świeżo upieczony" kierowca siada za kierownicę, a obok już nie ma tego, kto będzie decydował o zdaniu egzaminu. Wówczas niektórzy zaczynają uważać siebie za pilotów Formuły 1. Wielu potrafi zachowywać się na drogach tak, jakby zasady ruchu drogowego ich nie obowiązywały. Wśród nich są także ludzie wierzący. Warto powiedzieć, że Kościół katolicki nie wydał żadnego oficjalnego dokumentu, mówiącego, jak należy zachowywać się na drodze, będąc pieszym uczestnikiem albo prowadzącym pojazdu.
Dzisiaj coraz częściej można spotkać się z takim pytaniem: "Czy nieprzestrzeganie zasad ruchu drogowego jest grzechem?" Odpowiedź brzmi jednoznacznie: tak. Wielu kierowców w łamaniu zasad jazdy nie widzi nic złego. Jednak nieprzestrzeganie zasad ruchu drogowego, a w tym szybka jazda samochodem, motocyklem lub innym pojazdem jest grzechem. Ponieważ kierowca naraża na niebezpieczeństwo nie tylko swoje życie, ale w wielu przypadkach także życie i zdrowie innych uczestników ruchu drogowego.†