Służyć Bogu
ROZMOWA Z KSIĘDZEM PRAŁATEM JÓZEFEM TRUBOWICZEM
Wtedy mieszkałem na terytorium Polski, bo Polska sięgała granicą na wschód po Druję. To były 18 lat polskiej wolności. Wtedy chodziłem do kościoła i w 1936 roku zostałem ministrantem. Kościół znajdował się w parafii Plusy, powiatu Brasławskiego. Chodziłem do szkoły, a potem z innymi rówieśnikami zacząłem służyć do Mszy św. Nie było nas dużo, ale trochę było. Ministrantem byłem tylko przez 3 lata, potem zaczęła się wojna 1941 r. Zabrano księdza i kościół został zamknięty.
- Czym się różniła tamta służba ministranta od teraźniejszej, oprócz tego, że była wedle liturgii Soboru Trydenckiego?
Wszystko było po łacinie i tego trzeba było się nauczyć i potem odpowiadać kapłanowi podczas Mszy Świętej w języku łacińskim. Na początku ksiądz z ministrantem na przemian odmawiali psalm, potem dłuższy Confiteor, Introibo ad altare Dei, potem Oremus. Ksiądz wstępował do ołtarza i znów mówił Introibo ad altare Dei, znowu Oremus. Wtedy Liturgia była dłuższa i było dużo odpowiedzi, których trzeba było nauczyć się. †