XV Niedziela Zwykła

10 lipca – komentarz do Ewangelii
(Łk 10, 25-37)
Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie pokazuje, jaki winien być nasz stosunek do cierpiących bliźnich, do ludzi, którzy znajdują się w potrzebie. Nie wolno nam ich mijać, przechodzić obok nich z obojętnością, lecz powinniśmy zatrzymać się przy nich i podjąć konkretne działanie.
Miłosierny Samarytanin to człowiek, który zatrzymuje się przy cierpieniu drugiego człowieka. Owo zatrzymanie się nie oznacza ciekawości, ale gotowość. To człowiek wrażliwy na cudze cierpienie, człowiek wrażliwego serca, który wzrusza się nieszczęściem bliźniego, ale wzruszeniem i współczuciem się nie ogranicza. Miłosierny Samarytanin to ten, dla którego wzruszenie staje się bodźcem do działania, które ma na celu przyniesienie pomocy poranionemu człowiekowi. Miłosierny Samarytanin to ten, kto świadczy pomoc w cierpieniu i w okazywaną pomoc wkłada swoje serce i własny czas, ale także nie żałuje środków materialnych. Miłosierny Samarytanin to człowiek zdolny do takiego właśnie daru z siebie samego. To człowiek, którego serce jest dobre i wielkoduszne. Сzłowiek, który wypełnia wolę Boga, który bardziej chce miłosierdzia niż ofiary (por. Mt 12, 7).