GRODNO
Czwartek,
25 kwietnia
2024 roku
 

Czy w tym roku odbędą się pielgrzymki?

Życie Kościoła

Ці будуць сёлета пілігрымкі?

Pandemia przerwała wieloletnią tradycję pieszych pielgrzymek do białoruskich sanktuariów. Od dwóch lat nie odbywają się duże zorganizowane pielgrzymki. Pytanie, czy pielgrzymki odbędą się w tym roku, również pozostaje otwarte. „Czekamy na decyzję biskupów, lecz ostatnie słowo należy do władz” – mówią szefowie grup pieszych.

Dwa lata bez pielgrzymek
     Początek pandemii zimą 2020 roku postawił pod znakiem zapytania organizację nie tylko pielgrzymek pieszych, lecz także festynów w Budsławiu i diecezjalnych sanktuariach. Wówczas na półtora miesiąca przed festynem KKBB ogłosiła jego przeniesienie, jednak z inicjatywy arcybiskupa Kondrusiewicza spotkanie modlitewne odbyło się w formie święta parafialnego.
      O organizacji pielgrzymek pieszych nie było nawet mowy.
      Pomimo ograniczeń pierwszego roku pandemii wierni organizowali się w małe grupki pielgrzymkowe i szli do sanktuariów.
      W 2021 roku KKBB ogłosiła, że festyn budsławski odbędzie się, ale „bez zorganizowanych pielgrzymek”. Jednocześnie hierarchowie przypomnieli, że „chętni mogą organizować pielgrzymki indywidualnie”. Fala takich grup w ubiegłym roku była już znacznie większa niż rok wcześniej.

     Czy wrócą duże zorganizowane grupy?
     Ks. Paweł Rudźman, odpowiedzialny za pielgrzymkę Baranowicze-Budsław, zwraca uwagę, że organizatorzy pieszej pielgrzymki do narodowego sanktuarium czekają na decyzję Konferencji Biskupów. „Jeśli ta decyzja zostanie podjęta, osoby odpowiedzialne już zajmą się bezpośrednim przygotowaniem” – powiedział ksiądz.
      Na decyzję biskupów czekają również w Grodnie i Witebsku. „Nic jeszcze nie wiadomo, jest wiele niuansów” – skomentował ks. kanonik Antoni Gremza. Kanclerz diecezji witebskiej ks. Wiktor Misiewicz potwierdził, że w każdym razie ostatnie słowo należy do władz państwowych, ponieważ „jest to impreza masowa poza murami kościołów, którą trzeba uzgodnić”. „Jeśli otrzymamy zgodę, to pielgrzymki się odbędą – wyraził szczerą nadzieję ks. Wiktor. – Chciałbym, żeby ruszyły, wróciły do normy, lecz na razie trudno jest odpowiedzieć na to pytanie”.
      Z kolei przedstawiciele archidiecezji mińsko-mohylewskiej mówią, że rozpoczynają przygotowania do pielgrzymek. Ks. Oleg Szpieć TChr, odpowiedzialny za grupę Mińsk-Budsław, zaznaczył, że w tej sprawie odbyła się już rozmowa z arcybiskupem Józefem Staniewskim i „powiedział, że będziemy organizować pielgrzymki”. „Na razie konkretów jest jeszcze mało, ale ograniczenia nie są przeszkodą” – dodał ksiądz. O. Andrzej Żylewicz potwierdził, że kapucyni mają już wyznaczonego koordynatora pielgrzymki Mołodeczno-Budsław i rozpoczęli niezbędne przygotowania.

     Czy wierni czekają na powrót pielgrzymek?
   
Цяпер папулярныя індывідуальныя пілігрымкі  і паломніцтвы невялічкімі групамі
Obecnie popularne są pielgrzymki indywidualne lub w małych grupach
   „Przynajmniej nikt nie pytał mnie o pielgrzymkę. Osobiście nie widzę zbyt dużego entuzjazmu” – skomentował ks. Gremza. Z tą opinią zgodził się też ks. Rudźman: „To jest problem współczesnego człowieka, jego samoorganizacji. Kto chciał, ten chodził w zeszłym roku i przed rokiem”.
      Niektórzy rozmówcy wspominają o problemie noclegów.
      Po ograniczeniach covidowych wielu wiernych i dyrektorów szkół z dystansem podchodzi do przyjmowania pielgrzymów pod swój dach. „Nakarmienie ludzi nie jest problemem, pytanie raczej, czy pielgrzymi są gotowi zabrać ze sobą namioty – powiedział szef baranowickiej pielgrzymki. – Tymczasem, aby postawić miasteczko namiotowe, potrzebne jest również odpowiednie zezwolenie”.
      Ks. Dymitr Dubowik podaje przykład, że parafia w Wołkołatach, sąsiadka sanktuarium w Budsławiu, przyjmowała rocznie do 800 pielgrzymów z diecezji witebskiej. „Tamtejszy proboszcz mówi, że w tym roku będzie dobrze jeśli będą mogli przyjąć chociażby połowę – powiedział budsławski kustosz. – Ludzie nie są zbyt chętni do przyjmowania pielgrzymów”.

     Czy Budsław zostanie białoruskim Santiago de Compostela?
     Ks. Rudźman uważa, że „być może nadszedł już czas takich pielgrzymek jak w Santiago de Compostela”. „To działało przez ostatnie dwa lata. Ludzie chodzili swoimi małymi grupkami. Choć może to zabrzmieć dziwnie, dla mnie było to większym przeżyciem niż wtedy, gdy nadchodzi duża grupa. W zatłoczonej grupie służę ja. A gdy idziesz z niewielką liczbą ludzi, istnieje niesamowite uczucie modlitwy przy śpiewie ptaków, szumie wiatru lub szemrze strumienia. Wydaje mi się, że ci, którzy próbowali iść na własną rękę, nie będą już chcieli iść z dużą grupą. I patrzę na to pozytywnie” – zaznaczył ksiądz.
      Na razie wszyscy organizatorzy pielgrzymek czekają na ostateczne decyzje biskupów i urzędników państwowych. Rozmówcy mają nadzieję, że wszystkie zezwolenia zostaną uzyskane. „Nie zaczniemy od porządnych przygotowań, dopóki nie otrzymamy zgodę od władz” – powiedział ks. Szpieć.
      Na razie temat obecnych uroczystości budsławskich jest na etapie opracowania. „Arcybiskup poprosił, abyśmy zastanowili się i przedstawili pomysły, a on z kolei pomyśli nad swoimi propozycjami” – powiedział szef mińskiej pielgrzymki. Ks. Gremza potwierdził już, że uroczystości w Trokielach odbędą się pod hasłem „O pokój”. W maju na pewno będzie znany los obecnych pielgrzymek do Budsławia i innych sanktuariów.

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

red
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  251

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.