GRODNO
Poniedziałek,
09 grudnia
2024 roku
 

Zajmujące historie o letnim odpoczynku

Rozważania

Pod koniec lipca redakcja „Słowa Życia” ogłosiła konkurs na ciekawe opowiadania o swoich wakacjach z Bogiem. Dziś na stronach numeru podsumowujemy wyniki. Uwadze czytelników proponujemy prace, które zostaną wyróżnione nagrodami.
Niezwykła przygoda nad Niemnem
W lipcu młodzież z parafii św. Michała Archanioła w Nowogródku (i nie tylko) wyruszyła w niezwykłą podróż na kajakach rzeką Niemen z Lubczy do mostu znajdującego się w pobliżu Iwia. Najpierw miały miejsce instruktaż o bezpiecznym zachowaniu się nad wodą oraz wspólna modlitwa.
    Spływ zajął około 8 godzin. Uczestnicy wyprawy w składzie 9 osób pokonali razem około 40 kilometrów. Wszystko się złożyło jak najlepiej: pogoda dopisała, kajaki nie były zajęte i udało się je przetransportować do wybranego miejsca startu.
„Dla mnie osobiście było to wspaniałe doświadczenie. Duże wrażenie wywarła na mnie fantastyczna, bogata przyroda naszego kraju oraz poczucie harmonii z naturą. Podobne podróże, moim zdaniem, łączą ludzi. I to jest niesamowite”.
   
Marek Krywicki    „Pływałem kajakiem pierwszy raz w życiu! Do tego na tak długą odległość... Zachwycała mnie nasza drużyna oraz atmosfera, panująca podczas wyprawy Niemnem”.
   
    Daniel SakiewiczPragnę skierować wyrazy szczególnej wdzięczności wszystkim tym, którzy przyczynili się do organizacji tej cudownej podróży. Bóg zapłać Wam za wszystko.
   
   
   
Ulicami Grodna z Bogiem

    Ewelina Łukaszewicz
    To lato, jak zawsze, było bogate w różne pielgrzymki. Jedną z najliczniejszych okazała się pielgrzymka z Grodna do diecezjalnego sanktuarium w Trokielach. Tam wielu młodych ludzi uświadomiło sobie niezbędność i wartość świadczenia o swojej wierze wśród ludzi, którzy jeszcze nie poznali całej mocy Bożej miłości. Odkryli, czym jest prawdziwy duch wspólnoty i jak ważna jest troska o niego. Dlatego też, by zachować ten duch, tę atmosferę pielgrzymki, by dzielić się otrzymanymi podczas drogi duchowymi owocami, młodzież z Grodna postanowiła nadal się spotykać w pasującym dla każdego czasie.
    Każdego razu było nas coraz więcej. Odczuwaliśmy, że na spotkaniach ubogacamy siebie nawzajem. Powstał pomysł uwielbiania Pana poprzez śpiew na ulicach miasta. Nie da się przekazać, jaką odwagą i duchową mocą wypełniły się nasze serca! Ten nastrój na długo pozostał z nami. Co istotne, dalej kroczysz z zapałem przez życie, pragniesz dzielić się swoją wiarą z otoczeniem. Myślę, że to tylko początek... Pomysłów, w jaki sposób można ewangelizować na ulicach naszego miasta, my, natchnieni, mamy dużo. Pozostaje nam tylko umacniać osobiste relacje z Jezusem, by potem dzielić się tą radością z innymi.
    Kierownicy duchowi (księża, zakonnice, klerycy), którzy niezmiennie nam towarzyszą, nie ustają powtarzać, że wiara wzrasta tylko wtedy, gdy zaczynamy się nią dzielić z bliźnimi. I rzeczywiście tak jest! Uważam, że każdy z nas zrozumiał to na własnym przykładzie.
   
    Ks. Andrzej Białobłocki
    Najpierw młodzież wstydziła się podejść do potrzebujących,
jednak reakcja ludzi, na szczęście, była pełna życzliwości  Pewnego razu wraz z młodzieżą z różnych parafii Grodna postanowiliśmy wyjść na ulice miasta, by nakarmić ubogich. Takie doświadczenie ewangelizacji jako kapłan już mam. Zdobyłem go podczas misji w Brazylii. No i z młodzieżą w sumie nie po raz pierwszy organizujemy podobne akcje. Najczęściej w okresie postu. Jest to wspaniały przykład dawania świadectwa wiary w praktyce.
    Więc narobiliśmy kanapek i poszliśmy szukać biednych, by ich poczęstować. Nasza trasa ograniczała się do centrum miasta. Jednak nawet tu znaleźliśmy wielu potrzebujących. Więc narobiliśmy kanapek i poszliśmy szukać biednych, by ich poczęstować. Nasza trasa ograniczała się do centrum miasta. Jednak nawet tu znaleźliśmy wielu potrzebujących. Podchodziliśmy do nich, witaliśmy się, poznawaliśmy się. Widziałem, że młodzieży było trudno samej rozpocząć rozmowę – istniała pewna bariera. Ubodzy natomiast to osoby bardzo otwarte na relacje. Dlatego też w trakcie rozmowy młodzi ludzie czuli się swobodniej, stopniowo znajdowali wspólny język i z chęcią kontynuowali dialog. W prezencie dawaliśmy biednym krzyżyk na nitce. Najczęściej podobnych ważnych dla wiernego przedmiotów nie mają...
    Uważam, że jest to wspaniała akcja zarówno dla potrzebujących, jak i dla młodych ludzi. W ubogich na ulicy młodzież spotyka cierpiącego Chrystusa, uczy się dostrzegać Go w innych, nie zamykać się na potrzeby bliźniego, lecz w miarę możliwości dzielić się tym, co ma. Poprzez realizację podobnych uczynków wiara osoby się wzmacnia, wzrasta. Mam nadzieję, że ta wakacyjna akcja stanie się tradycją. Już dziś raz w tygodniu, gdy młodzi mają wolny czas, staramy się ją ponawiać.
   
    Eduarda Pawłowiec
    Jestem jedną z osób, która poparła ten pomysł. Dlaczego? Myślę, że świat i tak jest bardzo oschły. Poprzez podobne drobne uczynki wnosimy do swego życia coś dobrego. No i nigdy nie wiadomo, gdzie sam się okażesz jutro. Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy jesteśmy sobie równi. Ubodzy także jak my potrzebują uwagi, wsparcia, by nie czuć się porzuconymi w tym życiu. Oprócz tego, jeśli jestem w stanie pomóc, dlaczego nie? Jak mówi ks. Andrzej, czasami nawet przez rozmowę z nimi czynimy ich trochę bardziej szczęśliwymi.
    W miarę możliwości zawsze staram się nakarmić potrzebujących lub ofiarować im trochę pieniędzy. Nie wiem, po prostu tak mi podpowiada serce; nie mogę ich ominąć... A wszystko się zaczęło od mężczyzny, którego zobaczyłam zimą w kawiarni. Weszłam tam po Mszy św. w kościele. Milczący siedział w kącie, jakby się bał, by go nie wypędzono na mróz. Odczułam, że znalazłam się tam nie przez przypadek. Pomyślałam, że Bóg posłał mnie do tego człowieka. Kupiłam jedzenie, podeszłam i po prostu postawiłam przed nim.
    Od tego czasu często spotykam potrzebujących. Jeśli bardzo się spieszę, staram się skoczyć do sklepu przynajmniej po bułkę. Ludzie zawsze się cieszą. Rzeczywiście są bardzo wdzięczni! Uśmiechają się, opowiadają swoje historie. Takie ciepło rozlewa się w duszy, gdy słyszę, jak życzą mi na pożegnanie zdrowia, szczęścia, wszelkich łask, wykrzykują głośne „Z Bogiem!”. Ich szczerość jest nie do ocenienia.
   
Jak widzimy, ubiegłe lato było dla naszych czytelników bardzo bogate zarówno we wrażenia, jak i w owoce duchowe. Serdeczne dzięki wszystkim tym, którzy wzięli udział w konkursie i podzielili się swoją historią na stronach gazety!

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

violet
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  23

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.