GRODNO
Czwartek,
18 kwietnia
2024 roku
 

W Kościele rozpoczyna się nowy rok katechetyczny

Wywiad

Zgodnie z tradycją w ostatnią niedzielę sierpnia we wszystkich świątyniach diecezji odbywa się poświęcenie przyborów szkolnych. Przez to młodsi wierni wyrażają gotowość do nowego roku szkolnego i katechetycznego. Kapłani modlą się za wychowawców, nauczycieli wykładowców i katechetów, aby godnie pełnili posługę wychowania młodego pokolenia, a dzieciom i młodzieży udzielają błogosławieństwa pasterskiego.
Dziś Kościół katechizuje na różnych poziomach. Wynik w dużym stopniu zależy od rodziców, którzy powinni utrwalać wiedzę otrzymaną przez ich dzieci. Lecz czy są dzisiejsi rodzice tymi partnerami Kościoła, którzy nieustannie świadczą o swojej wierze, pomagają dzieciom wznieść się do poznania Prawdy? Możliwie popełniają pewne błędy w wychowaniu? I na czym polega rola katechety w sprawie rozwoju duchowego dziecka?
Na te i wiele innych pytań odpowiada gość redakcji pani Maryna Żybortowicz, katechetka z wieloletnim doświadczeniem. Z zawodu pedagog. W ciągu kilku lat była nauczycielem języka angielskiego w grodzieńskiej szkole nr 35. Ukończyła kursy katechetyczne w Grodnie. Na zaproszenie katechizowała dzieci w parafii św. Jana Chrzciciela w Wołpie. Dzięki jej w miasteczku powstał teatr muzyczno-dramatyczny „Gwiazda Betlejemska”, któremu później został nadany tytuł wzorowego. Od 2007 roku pracuje w parafii Najświętszego Odkupiciela w Grodnie. Przygotowuje dzieci i młodzież do sakramentów, prowadzi liczne imprezy kulturalno-rozrywkowe. Wraz z kapłanami organizowywała spotkania dla studentów i młodzieży pracującej. Jest kierownikiem artystycznym teatru im. św. Jana Pawła II. Co roku zajmuje się przygotowaniem grupy dzieci i młodzieży do udziału w finale Parafiady w Warszawie.
   
    Najczęstsze błędy rodziców
    Często rodzice popełniają błędy, gdy uważają, że wystarczy tylko „oddać” dziecko na katechezę. Niby „zapiszę dziecko na zajęcia z religii, a pozostałe to już sprawa katechetów”. Taka pozycja jest całkowicie błędna. „W wychowaniu religijnym główna rola należy rodzicom – podkreśla pani Maryna. – To właśnie oni pokazują dzieciom przykład wiary: od niemowlęctwa, a nawet od czasu przebywania w łonie matki. Rodzice zaszczepiają im pierwsze umiejętności: znak krzyża, modlitwę. Przez relacje między sobą, relacje z Bogiem tworzą w domu pewną atmosferę”. Również rodzice bardzo się mylą, gdy ograniczają się przygotowaniem dzieci do Pierwszej Komunii św. i Bierzmowania. Uważają, że po nauczaniu dziecko potrzebuje odpoczynku. „To jest niby powiedzieć dziecku: «Zjadłeś tak wiele, że możesz już miesiąc nic nie jeść» – mówi katechetka. – Poznanie Boga musi trwać przez całe życie. Niestety, nie wszyscy to rozumieją”.
   Czasami rodzice nastawiają dzieci, że najważniejsze to uczenie się na oceny celujące. Później – wkroczenie na drogę do otrzymania zawodu, aby skutecznie znaleźć swe miejsce w życiu i mieć dobry zarobek. „Wszystko to jest ważne, ale nie gwarantuje, że dziecko będzie szczęśliwe, gdy dorośnie – mówi pani Maryna. – Jezus nie na próżno mówił: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie». Innymi słowy: «Pozwólcie dzieciom być szczęśliwymi we Mnie». Bo szczęście polega nie tylko na tym, aby być zdrowym, niezależnym, bogatym i dobrze zorganizowanym”.
   
Prawdziwa moralność nie jest możliwa bez fundamentu religijnego    Efektywna współpraca katechetów i rodziców
    Działalność katechetów utrudnia to, że widują się z dziećmi w zasadzie raz w tygodniu. I za ten czas bardzo trudno w pełni podzielić się wiarą, nauczyć poznawać Boga i żyć według Jego praw. Rola katechety bardziej podobna do oracza, którego zadaniem jest zorać glebę dziecięcej duszy. A dalej wszystko zależy od rodziców: czy będą siać ziarno, aby zebrać dobry owoc, lub zostawią wszystko na wolę losu.
   „Aby wychować zdrowe duchowo i moralnie dziecko, rodzicom i katechetom należy współpracować – zaznacza pani Maryna. – Mówię o regularnym kontakcie z rodzicami. Kiedy pracowałam w parafii św. Jana Chrzciciela w Wołpie, miałam praktykę co miesiąc zbierać rodziców dzieci, które uczęszczały na zajęcia z katechezy. Oczywiście, jest to dodatkowe obciążenie dla katechety, ale to ma swoje zalety. Uważam, że z rodzicami należy się kontaktować. Rozmawiać nie tylko o «sukcesach» ich dzieci, ale też na tematy, które bezpośrednio ich interesują. W razie potrzeby pomagać i prowadzić ich. Rodziców też trzeba zachęcać do jakiejś wspólnej działalności. Znowuż z mojej praktyki. W Wołpie był teatr, w którym uczestniczyli również rodzice. Co ważne, sami byli ciekawi, gdyż owe pokolenie ludzi nie miało możliwości przychodzić na katechezę. Gdyby księża byli zainteresowani w tym, można by było zorganizować katechezę dla rodziców. Jestem pewna, że wielu z nich odwiedzaliby takie zajęcia”.
    Katecheta również powinien być przykładem wiary, aby uczniowie odbierali życie z Bogiem nie jako teorię, ale jako drogę do prawdziwego szczęścia i doskonałości. Pani Maryna zauważa, że największy błąd popełniają ci katecheci, którzy rozdzielają role w taki sposób: „ja jestem nauczycielem, a ty uczniem; ja uczę, ty zaś odpowiadasz”. Oczywiście, wychowawca nie powinien schodzić do poziomu dzieci: autorytet katechety trzeba zachowywać. Ale należy odnaleźć ten złoty środek, który pomoże trwać z dziećmi na jednej fali: zrozumieć je, rozmawiać w jednym języku, a co najważniejsze – razem iść do Boga.
   
    Prostota i otwartość dzieci
    „Na jednym ze spotkań z rodzicami zadałam pytanie: «Kto wczoraj wspólnie się modlił z dziećmi?». I tylko jedna ręka w górę – wspomina katechetka. – Dałam kobiecie różę, zwracając uwagę na to, że w ten sposób dba o swój «kwiatek», aby on wyrósł piękny. Na następnym zajęciu chłopczyk opowiedział przyjaciołom, że jego mama dostała prezent, «bo wspólnie się modliliśmy». To natchnęło dzieci, którzy z kolei zaczęły zachęcać do wspólnej modlitwy swoich rodziców. Następnym razem, kiedy zadałam to samo pytanie, rąk było dużo więcej”.
    Dzieci postrzegają wszystko otwarcie, szczerze wierzą. Gdy słyszą coś nowego o Bogu, zapalają się tym i chętnie chcą wdrożyć to w życie. Takie chwile są bardzo cenne i pomocne dla samego katechety, który zaczyna na nowo patrzeć na jakieś rzeczy. Tak czasami dzieci stają się przykładem wiary dla dorosłych.
    Ciekawe, że dzieci łatwo odczytują sztuczność. „Na przykład, dobrze przygotowujesz się do zajęcia, piszesz szczegółowy plan, a w procesie rozumiesz, że dzieci otrzymały informacje, ale nie odczuły obecności Boga – mówi katechetka. – I tu trzeba się zorientować katechecie, bo najważniejsze jest to, aby dzieci wychodziły nie z «pełną głową», ale z «przepełnionym sercem». Niech wiedza będzie niedoskonała, ale katecheza musi być przeżyta”.
   
    Katecheza kluczowa dla życia
    „Jeśli na początku nauki katechetycznej przychodzi dużo dzieci, do ostatniej klasy obraz wyraźnie się zmienia – nie bez żalu zauważa pani Maryna. – Młodzież często usprawiedliwia się tym, że jest bardzo zajęta. Ma wiele dodatkowych zajęć, korepetycje, sekcje, kluby. Przy okazji, współczesne pokolenie dzieci i młodzieży boi się stracić swój czas na to, co ich zdaniem jest nie tak potrzebne w życiu. Odpowiedzialność za to spoczywa na barkach rodziców. Powinni wyjaśnić dzieciom potrzebę i znaczenie zajęć katechetycznych”.
    Mimo tego, że katecheta jest jeden, a dzieci dużo, ważne jest indywidualne podejście do dziecka. Jak zauważa pani Maryna, zauważyć każde dziecko to chyba najtrudniejsze. Należy zrozumieć, jakie ono jest, aby dalej kroczyć razem w procesie katechizacji. „Trzeba dowiedzieć się, z jakiej jest rodziny, jakie ma problemy, marzenia. Czasami zdarza się przyjść na zajęcie i zobaczyć smutne prawie do łez dziecko. Wtedy już trudno jest przeprowadzać katechezę, mówić o radości. Takie przypadki nie można ignorować – trzeba znaleźć takie słowa, aby otworzyć wszystkie serca na działanie Boga. Na tym polega indywidualne podejście w wychowaniu dzieci”.
    Pani Maryna opowiada, że na ostatnich zajęciach katechezy w 11 klasie prosi absolwentów napisać, czym im były przydatne spotkania. A potem czyta to dzieciom, które dopiero zaczynają poznawać Boga. Odbywa się wymiana: starsi analizują swoje doświadczenie, a młodsi uważnie słuchają i myślą o tym, jak ważny jest udział w katechezie. Wielu uczniów dziękują za lekcje katechezy. Przyznają się, że czasami pojawia się w pamięci coś, co słyszano dawno, dawno temu, a które pomaga w pewnych sytuacjach. Oczywiście, z tego można się cieszyć.
   
    Jak mówić dzieciom o Bogu ciekawie?
    „W wychowaniu należy stosować wszystkie znane i nowe metody pracy z dziećmi, ale nie zapominać, że na pierwszym miejscu jest Bóg. Dlatego trudno wyobrazić sobie katechezę bez Pisma Świętego, modlitwy i, jako wynik zajęć – spotkania z Jezusem w sakramentach. Mając taki duchowy kręgosłup można ozdabiać go w różne formy katechizacji. Jeśli istnieje możliwość pracy z multimediami, należy je maksymalnie wykorzystać: oglądać filmy, przygotowywać tematyczne prezentacje. Jest to szczególnie interesujące dla dzieci starszych. Wśród form dla młodszych przydatne są gry, tworzenie kolaży, zdjęć. Nastolatkom ciekawe są dyskusje, chętnie zadają prowokujące pytania. Z ciekawością słuchają swoich przyjaciół, czymś się dzielą. A jeszcze dzieci w każdym wieku przyciąga teatr. Ucząc role, chłopcy i dziewczęta stawiają siebie na miejscu bohaterów i zastanawiają się, w jaki sposób postąpiliby, gdyby się znaleźli w podobnej sytuacji. Również dzieci bardzo lubią różne konkursy, ich kusi duch konkurencji, a nauczanie się pieśniom i tańcom tworzy na katechezie żywą i radosną atmosferę”.
   
Uwaga!
    Konkurs rysunków „Moja katecheza”.
    Zapraszamy do udziału małych czytelników, którym proponujemy pokazać na rysunku swoje zajęcie z katechezy. Może to być obraz wesołego katechety w sali, wspólnej rozmowy z rodzicami, uczenia się modlitw wraz z babcią i in. Żadnych ograniczeń w wyobraźni i kolorach! Pokażcie, jak się dowiadujecie o Bogu.
    Uczestnicy konkursu zostaną wynagrodzeni.
   
    Czekamy na Wasze listy pod adresem: 230025, Grodno, ul. K. Marksa 4.
   
    Śpieszcie się!
    Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w numerze gazety od 9 października.

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  258

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.