GRODNO
Czwartek,
25 kwietnia
2024 roku
 

Rozważania

Charakterystyczne cechy duchowości człowieka wspóluzalieznionego

Rozważania

Każde poważne na­d­­­­­­­uży­­cie (takie jak bicie, wykorzysta­nie seksualne, wrzeszczenie na dziecko, ośmieszanie go, porzucenie, przesadne kontrolowanie czy szantaż emocjonalny) jest równocześnie nadużyciem duchowym, ponieważ podważa zaufanie do Siły Wyższej. Wielu ludzi nie jest w stanie traktować Boga jako Ojca, ponieważ jedyne skojarzenie, jakie budzi w nich to słowo, to własny ojciec, który dopuszczał się wobec nich nadużyć. Dlatego, pracując z osobami współuzależnionymi, często określa się Siłę Wyższą jako siłę większą od ciebie i od twoich rodziców.
 

Charakterystyczne cechy duchowości człowieka współuzależnionego (cz. 3)

Rozważania

2 część

Niebezpieczna zamiana miejsc – dziecko staje się Siłą Wyższą dla rodziców
Normalny obraz przedstawia rodziców trzymających dziecko za rękę, albo trzymane przez rodziców na rękach. To przypomina zasadę, że rodzice noszą swoje dzieci i udzielają im wparcia. Naturalne i zdrowe jest to, że dzieci mogą liczyć na rodziców, że mogą się na nich oprzeć i czerpać od nich siłę. Rodzice stają się dla dziecka pierwszą i niezastąpioną Siłą Wyższą. Choroba współuzależnienia powoduje zaburzenie tego normalnego obrazu. Zostaje on odwrócony do góry nogami i utrwalony, czasami na całe dorosłe życie. Nie bez przyczyny mówimy o DDU, czyli dorosłych dzieciach uzależnienia! Jeśli zastanawiamy się, dlaczego dorosłym współuzależnionym żyje się tak ciężko, dlaczego ciągle mają pod górkę, nawet jeśli idą po prostej drodze, to odpowiedź tkwi w zaburzonym porządku, według którego dzieci noszą na rękach swoich rodziców.
   

Charakterystyczne cechy duchowości człowieka współuzależnionego

Rozważania

początek w numerze poprzednim
Utrata głębi, czyli zanik poczucia własnej odrębności
O. Antoni Rachmajda OCD czyni spostrzeżenie: Głębia nie jest dodatkiem do człowieka, lecz jego miarą, wymiarem duchowym, właściwym jego kondycji zamierzonej przez Boga. A ponieważ człowiek jest jednością, nie będzie w pełni sobą, jeśli jej nie zrealizuje – bo nie osiągnie swej miary. Brak głębi oznacza życie bez ducha, brak wolności, a to oznacza nie panowanie nad sobą, brak świadomego kształtowania swego życia. Efektem tego jest kryzys człowieka, przejawiający się dziś w upadku moralności, rozkładzie relacji międzyludzkich, życia społecznego. Wieczna niedojrzałość człowieka sprowadza życie na poziom zmysłów, emocji, które nie pozwalają wybierać, lecz go uzależniają, czynią z niego wiecznie nienasyconego konsumenta. W efekcie człowiek nie wie, czego chce, nie chce mu się chcieć, nie umie wytrwać w realizacji tego, co chce.
   

Wspóluzalieżnienie (cz. 1)

Rozważania

Żył sobie kiedyś stary człowiek, który rankiem spędzał czas pod drzewem na brzegu rzeki. Pewnego dnia zobaczył skorpiona, płynącego z prądem, a kiedy przepływał koło drzewa, zaplątał się w jego długich korzeniach. Starzec wyciągnął rękę, żeby skorpiona uratować. Jednak gdy tylko go dotknął, ten go ukąsił. Instynktownie cofnął rękę, jednak po chwili znowu ją wyciągnął, by ratować udręczone zwierzę. Za każdym razem jednak, gdy dotykał skorpiona, ten mocno go kąsał swym zatrutym ogonem.
(H. Nuwen)
Ta historia przypomina dwie prawdy, ważne dla tematu duchowości i współuzależnienia: pierwszą, że naturą Boga jest zawsze chęć pomocy, co sprawia, że jest On otwarty na relacje; drugą, że człowiek współuzależniony jest z natury nieufny, co sprawia, że jest zamknięty na relacje. I tak współuzależniony z jednej strony chce się otwierać na Boga, bo tego potrzebuje, a z drugiej broni się przed taką relacją, bo instynktownie odczytuje to jako zagrożenie. Podobnie jest w relacjach do innych ludzi: ogromne pragnienie bliskości będzie się ścierało z ogromnym poczuciem zagrożenia.
   

”Człowieka trzeba mierzyć miarą serca”

Rozważania

18 maja wspólnota katolicka wspominała urodziny bł. Jana Pawła II. W tym dniu młodzież z grodzieńskiego DA „OPEN” przygotowała czuwanie na cześć Wielkiego Kapłana.
W katedrze wieczornej Mszy św., po której odbyło się czuwanie, przewodniczył ks. Antoni Gremza, duszpasterz młodzieży. W homilii kaznodzieja opowiedział o dzieciństwie Karola Wojtyły, przyszłego papieża. Każdego dnia chłopiec wstawał wczesnym rankiem, aby pójść na Mszę św. i służyć przy ołtarzu. Uczył się najlepiej od innych i bardzo lubił sport. Za otwarcie, uśmiech i poczucie humoru nazywano go Lolkiem.
- Dlaczego opowiadam o dzieciństwie Papieża? – zapytał młodzież podczas Mszy św. ks. Antoni. – Dlatego, że chcę Wam powiedzieć, że przyszły Papież w dzieciństwie był zwykłym chłopcem, lecz żył w radości chrześcijańskiej. Ta radość płynęła od jego miłości do Boga, do ludzi znajdujących się obok. Ta wielka miłość pozwoliła mu stać tym wielkim człowiekiem, którego dzisiaj zna i szanuje cały świat.
Czuwanie w katedrze rozpoczęło się od specjalnej modlitwy Kościoła w intencji rychłej kanonizacji bł. Jana Pawła II, aby Bóg przez modlitwę do tego Błogosławionego uczynił cud, który przyczyniłby się do zaliczenia bł. Jana Pawła II do grona świętych. 
   

Kwiaty wiejskich majówek już prawie przekwitły?

Rozważania

Dokładnie za kilka dni rozpocznie się maj. Przyroda zabłyśnie kolorami i zielenią w pełną moc. Dla większości katolików maj kojarzy się z majówkami – nabożeństwem ku czci Najświętszej Maryi Panny.
Praktycznie każda osoba dorosła może podzielić się dzisiaj wspomnieniem z dzieciństwa, jak razem z babcią chodziły do wiejskiego krzyża, kaplicy bądź do domu kogoś z mieszkańców wsi, gdzie wierni zbierali się, aby pomodlić się do Matki Bożej na różańcu, odśpiewać Litanię Loretańską lub po prostu pośpiewać pieśni Maryjne.
   

Po co Kościołowi wspólnota?

Rozważania

Wspólnota katedralna w GrodnieDziwne jest to pytanie. Odpowiedź wydaje się być oczywista… Jednakże tylko dla nas, wierzących i praktykujących katolików.
Często przecież można spotkać takich ochrzczo­nych, którzy ze wspólnotą Kościoła wolą nie mieć nic wspólnego. "Ja wierzę w Boga, i to mi wystarczy. W swoim sercu rozmawiam z Jezusem, prywatnie modlę się do Niego, i to jest najważniejsze. Po co iść do kościoła, modlić się wspólnie, jeżeli do Chrystusa mogę zwrócić się sam w każdej chwili?" – tak próbował przekonać mnie co do swego punktu widzenia jeden z ochrzczonych. Jego pozycję określiłbym hasłem: "Chrystus – tak, Kościół – nie!" Przecież można być wierzącym, nie chodząc do kościoła, bo po co? Po co są potrzebne sakramenty, po co "tłumienie się" w często niewielkim kościele, po co modlitwa wspólna? Po co w ogóle Kościołowi wspólnota?
    Drogi Czytelniku! Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad powyższymi pytaniami? Wszystkie te pytania można sprowadzić do jednego: "Dlaczego Kościół jest wspólnotą?" Odpowiedź na to ostatnie pytanie, dana w świetle Objawienia Bożego, otwiera przed nami istotę tego, kim jesteśmy.
   

Strona 44 z 62:

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

red
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  251

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.