GRODNO
Sobota,
20 kwietnia
2024 roku
 

Powołała nas Maryja Panna

Rozważania

W bieżącym roku Legion Maryi, istniejący przy parafii Miłosierdzia Bożego w Grodnie, kończy 10 lat. Pragniemy podzielić się skromnym doświadczeniem swej posługi, opowiedzieć o tych kroplach naszej pracy, które wlewają się do ogólnej działalności Legionów świata.
U źródeł 
    Wszystko zaczęło się bezproblemowo i nawet niespodziewanie. Pewnego razu
po Mszy św. w naszym kościele występowali przedstawiciele Legionu Maryi z Mołodeczna. Przyjechali, aby pomóc organizować Legion przy naszej parafii. Wielu uważnie słuchało mówiących, pragnąc zrozumieć: co to jest za wspólnota, co trzeba w niej robić. Na pewno każdy myślał inaczej: „Co zyskam na tych spotkaniach?”, „Czy warto poświęcać na to czas?”. Coś sprzeciwiało się również wewnątrz mnie: „Czy jest to potrzebne teraz?”. Mimo to, pewnym krokiem skierowałam się do kaplicy, gdzie zaprosili nas legioniści.
I się zaczęło. Chętni organizowali wspólne spotkania, modlitwy w intencji nawrócenia ludzi, którzy utracili sens wiary, owoców misji kapłańskich, czystości wzajemnych relacji w środowisku młodzieżowym, miłości i szacunku w rodzinach, mądrości dla kierowników państw i in.
W 4. miejskim szpitalu klinicznym rozpoczęliśmy swoją działalność praktyczną. Rozmawialiśmy z kobietami, które zdecydowały się na aborcję. Próbowaliśmy im uświadomić, że w przyszłości ten wybór może skutkować trudnymi problemami duchowymi, samotnością, depresją, różnymi chorobami.
Wiadomo, nie zawsze nas słuchały. Najczęściej kobiety usprawiedliwiały się tym, że brakuje im środków materialnych na utrzymanie kolejnego dziecka. Innego razu słyszeliśmy coś takiego: „Jest to ciąża niezaplanowana, a ja mam pracę”, „Jeszcze nic tam nie ma, o jakim dziecku mówicie”. Potem zapragnęliśmy się spotykać z takimi osobami w konsultacji dla kobiet, gdzie otrzymują skierowanie na aborcję. Tam mielibyśmy większą szansę namówić matkę do zaniechania strasznego kroku, którym zabija w sobie bezcenny dar życia. Jednak niestety nie otrzymaliśmy pozwolenia.
   
   Za przykładem ofiarności Maryi
   
Legion Maryi to wspólnota katolicka,założycielem której jest Frank Duff z Irlandii. Za życia głęboko zrozumiał rolę Najświętszej Matki w ratowaniu grzeszników: walczy Ona za każdego człowieka na ziemi, uczy rozumienia Opatrzności Bożej oraz akceptowania swegomiejsca przed Wszechmocnym.

   Kierownik duchowy wspólnoty 
ks. Jan Etel SCJJeszcze nie do końca sobie uświadamialiśmy, że przez swoją posługę stajemy się jak gdyby kwasem ludu Bożego, aktywnymi uczestnikami ratowniczej misji Kościoła i świadkami jego życiowej mocy. Jednak już dobrze rozumieliśmy, że powinniśmy pracować nad sobą, wzrastać duchowo, aby być wolontariuszami, aby ofiarować siebie, jak uczy tego Maryja, Matka Kościoła. Uświadomiliśmy sobie również, że potrzebna jest wiedza, aby tłumaczyć ludziom, którzy żyją w sekularyzowanym społeczeństwie, prawdę o Królestwie Niebieskim, w ten sposób wychwalając Jezusa Chrystusa, naszego Pana, i pomagając bliźniemu zbliżyć się do Niego.
Z biegiem czasu zaczęliśmy bardziej dokładnie studiować reguły i istotę „Legio Mariae”, zasady, metody i formy pracy. Lepiej poznaliśmy siebie nawzajem, nawiązaliśmy między sobą bliskie relacje. Stopniowo wypracowaliśmy własny plan posługi: spotkania w każdą niedzielę, modlitwy w specjalnych
intencjach, działalność praktyczna (zadania), spotkania z pomocnikami, którzy wspierają modlitwą, indywidualnymi konsultacjami.
   
    W duchu łaski Matki Bożej
    Dziś ważnym kierunkiem naszej działalności jest obrona życia dzieci poczętych. Modlimy się o nawrócenie dla kobiet, lekarzy w przychodniach miasta. Rozpowszechniamy prawdziwą informację o szkodliwości antykoncepcji, „próbnych” ślubach wśród młodzieży. Dzielimy się literaturą duchową. Współpracujemy z innymi grupami, które działają w kierunku obrony życia: „Otwarte Serca”, „W Obronie Życia i Rodziny”.
Tradycyjnie spotykamy się na wspólnej Mszy św., wspólnie odmawiamy Różaniec w 4. miejskim szpitalu klinicznym oraz hospicjum przy 3. miejskim szpitalu klinicznym. Odwiedzamy chorych w pogotowiu ratunkowym.
Od dawna utrzymujemy kontakt z miejskim Domem Weteranów. Odwiedzamy samotnych ludzi, pomagamy
w rozwiązywaniu ich problemów osobistych, szczególnie tych, które dotyczą wiary. Utkwiła mi w pamięci sytuacja z pewną kobietą, pozostawioną przez krewnych. Nie rozmawiali z nią również sąsiedzi, ponieważ uważali, że może jest
nie do końca zdrowa umysłowo. Okazało się, że w latach wojny kobieta ciężko pracowała w Niemczech. Z biegiem czasu odeszła od wiary. Wysłuchaliśmy jej, razem się pomodliliśmy. Zgodziła się na spotkanie z kapłanem. Przystąpiła do spowiedzi, przyjęła Komunię św. i jako chrześcijanka odeszła do Pana Boga. W każdą pierwszą sobotę miesiąca nasz kierownik duchowy ks. Jan Etel SCJ odprawia w Domie Weteranów Mszę św. W ostatnich latach odbywają się tam spotkania z polskimi harcerzami oraz skautami, którzy przywożą weteranom bożonarodzeniowe prezenty, razem z nimi się modlą.
Oprócz tego dbamy o stary cmentarz miejski przy ul. Antonowa (sprzątamy zaniedbane groby). Otaczamy uwagą instytucje edukacyjne i niektóre miejsca bezmyślnych (grzesznych w istocie) zabaw – kluby nocne. Dobrze
rozumiemy szkodę, którą wyrządza sobie człowiek. Wierzymy w moc modlitwy i przychodzimy do tych miejsc, by się modlić.
   
    Mimo wszelkich przeszkód
    Działalność naszego Legionu napotykała na wiele trudności, nieporozumień. Nie brakuje tego też teraz, ponieważ jesteśmy zwykłymi ludźmi. Na początku na modlitwę przychodziło wielu chętnych, którzy stali się członkami
Legionu. Jednak stopniowo niektórzy odchodzili. Ktoś nazywał przyczynę „praca, nie nadążam”, „potrzebuję więcej czasu dla rodziny”, „mam wnuków” itd. Oczywiście, problem polegał nie tylko na tym. Wydaje mi się, że ludzie nie dostrzegli wielkiego sensu Legionu Maryi, nie odkryli w sobie pragnienia bezinteresownie oddawać cząstkę swojego czasu bliźniemu.
   
Celem Legionu jest sławienie Boga przez modlitwy i wspólną działalność w ramach nowej ewangelizacji. Zadanie polega na niesieniu Maryi światu, pomocy innym odkrywać w sobie Matkę Bożą.
Legionista powinien dążyć do maryjnego stylu życia. Codziennie wypełnia zadanie, otrzymane na ogólnym spotkaniu Legionu.

    Podczas pełnienia posługi dowodzi się nam spotykać z trudnościami również w relacjach z ludźmi dalekimi od Kościoła, którzy zmierzają się z życiowymi problemami, chorobami, różnorakimi kryzysami. Trzeba powiedzieć, że niektóre nawet wierzące osoby nie chcą zaakceptować trudnej sytuacji, sprzeciwiają się jej, pytając: „Dlaczego ja?”, „Za co?”. Niestety, wielu nie rozumie, że cierpienie nadaje życiu pełnię i świadczy o bliskości człowieka ze Zbawcą. Bardzo trudno jest im wytłumaczyć, że ważne jest ofiarowanie swego cierpienia, na przykład, w intencji nawrócenia grzeszników, młodzieży, trzeźwości w rodzinach i in. Staramy się zawsze wesprzeć osobę w trudnej sytuacji, zachęcić do przyjęcia Jezusa – nie tylko zmartwychwstałego, w promieniach radości i chwały, ale też na Golgocie, cierpliwie biorącego na siebie ludzkie przewinienia.
   
    Jako narzędzie Boże
   Członkowie „grodzieńskiego” Legionu Maryi Przez swoją posługę w Legionie uczymy się dyscypliny, pokory, cierpliwości. Poznajemy treści Katechizmu i tłumaczymy je innym.
Pod opieką Maryi pragniemy zobaczyć Chrystusa, szczególnie w tych, którzy potrzebują pomocy, są zrozpaczeni, cierpią z powodu niedosytu duchowego (czasami też niedostatku materialnego). Uświadamiamy sobie, że ograniczenie, słabość, pewne niedoskonałości nie przeszkadzają w jedności z Bogiem. Moc Ducha Świętego pobudza do pokonywania różnych trudności, zmiany swojego charakteru, stopniowego wyrzeczenia się tego, co nie podoba się Maryi. Modlitwa na każdy dzień: „Chwal, duszo moja, Pana”. W niej łączymy się ze wszystkimi Legionami Maryi na świecie.
Posługa w Legionie pozwala lepiej zrozumieć „kairos” – dobry czas, wybrany przez Boga w celu wypróbowania osoby, jej gotowości do zmian. Praca stopniowo „wciąga” i nic już nie przeszkadza – ani deszcz, ani zimny wiatr, ani ból spowodowany niepowodzeniem poprzednich prób w zaplanowanej działalności praktycznej. Legionista po prostu wykonuje swoje zadanie, dążąc do doskonałości w skromnym służeniu. Pamięta jednak również o tym, że w chwilach, gdy Maryja powołuje do udziału w życiu bliźniego, jest on tylko narzędziem do realizacji każdej dobrej sprawy. Praca w Legionie to służenie bliźniemu, gdzie inspektorem jest sumienie legionisty, jego psychologiczne przygotowanie, stan duchowy, zdolność oderwać się od zwykłej codzienności i kłopotów, bez czego działalność w duchu Maryi Panny nie ma sensu.
Serdecznie zapraszamy do Legionu Maryi wszystkich, którzy pragną pracować
pod chorągwią Matki Bożej – cichej, pokornej, miłosiernej!

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
white
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  256

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.